Zarówno wystrój tegorocznej Ciemnicy, jak i Grobu Pańskiego jest próbą odczytania znaku, jakim jest 1050 rocznica Chrztu Polski.
W kaplicy przechowania zwanej Ciemnicą, wyeksponowany został fragment mozaiki autorstwa Z. Łoskota, ukazujący chrzest Mieszka I. Towarzyszy mu zdjęcie chrztu dziecka z naszej parafii. Autorzy instalacji chcą przez to ukazać ciągłość dziejów Narodu, o którym wiele razy Prymas Tysiąclecia mówił, że jest Narodem ochrzczonym.
Pytania o wierność obietnicom chrzcielnym
Chrzest nie jest wydarzeniem tylko historycznym – włącza nas w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, dlatego czuwając z Nim w Ogrójcu trzeba zapytać siebie o własny chrzest, co symbolizują białe płótna (szaty) rozłożone wokół parafialnej chrzcielnicy.
Jezus przeżywa w Ogrodzie Oliwnym zmaganie, któremu ma odpowiadać nasza walka o to, by nie porzucić wybrania do wiary i łaski. Dlatego napis przywołuje trzy pytania z obrzędów chrzcielnych – o wyrzeczenie się zła, grzechu i szatana. Te decyzje mamy powtarzać codziennie, umierając dla grzechu i całkowicie powierzając swoje życie Bogu.
Moc dotrwania w przyrzeczeniach chrzcielnych czerpiemy z Jezusa, który nam się powierzył w Eucharystii. Dlatego biały i czerwony strumień wypływa z tabernakulum i sięga chrzcielnicy. Dwuznaczność tego znaku jest zamierzona – z jednej strony można w nim odczytać barwy narodowe, z drugiej – jest to odwołanie do wizerunku Chrystusa Miłosiernego oraz przebitego serca Zbawiciela, z którego wypłynęła krew i woda dając początek sakramentom Kościoła.
Łaska chrztu będzie żywa w życiu chrześcijanina, o ile będzie on nieustannie czerpał z Eucharystii, z obecności miłosiernego Pana wydającego się za nas i jednocześnie obecnego we wspólnocie Kościoła.
Chrzest nadaje sens historii
Wystrój kaplicy Grobu Pańskiego nawiązuje do słów św. Jana Pawła II: „Kościół przyniósł Polsce Chrystusa – to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. (…) Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski – przede wszystkim jako dziejów ludzi, którzy przeszli i przechodzą przez tę ziemię”. Dopiero zanurzenie całej historii – zarówno w wymiarze społecznym, dziejów narodu, jak i w wymiarze dziejów jednostki, czy danego rodu – we Krwi Zbawiciela odsłania sens naszej egzystencji, którego pełnię odczytamy w Dniu Sądu.
Zdanie z listu św. Pawła do Rzymian (Rz 6, 3-4) przypomina czym jest Chrzest w perspektywie duchowej – zanurzeniem w śmierć Chrystusa. Czerwień, dominująca w kolorystyce kaplicy, oraz krople podkreślone na figurze martwego Chrystusa czy na drzewie Krzyża przypominają o Krwi przelanej za nas, która jest jednocześnie wodą, w której się obmywamy i życiodajnym napojem.
Dźwiękiem wypełniającym kaplicę Grobu Pańskiego jest szum płynącego strumienia, jaki wytrysnął 1050 lat temu, potok Łaski sakramentalnej płynie do dzisiaj podtrzymując życie Narodu i każdego z osobna. Dzięki decyzji chrzcielnej Mieszka I oraz decyzjom naszych rodziców mamy swobodny dostęp do Serca Boga, otwartego dla nas na Krzyżu.
Historia – sumą dziejów konkretnych ludzi
Dzieje Polski są dziejami konkretnych ludzi, dlatego w oknach kaplicy wklejone są kopie witraży sporządzonych wg projektu Stanisława Wyspiańskiego do Katedry Wawelskiej, przedstawiających trzech Królów-Duchów – św. Stanisława, księcia Henryka Pobożnego (którego proces beatyfikacyjny trwa) i króla Kazimierza Wielkiego.
Św. Stanisław ze Szczepanowa dzierży władzę duchową. Jego męczeństwo stanowi dla wszystkich rządzących Polską zawsze aktualną lekcję o prymacie ducha nad siłą miecza.
Tak pisze o tym witrażu współczesny historyk sztuki: „Pokawałkowane ciało biskupa skrywa rozpadająca się trumna. Wystaje z niej odrąbana, zmumifikowana głowa otoczona koncentrycznymi, świetlistymi kręgami tworzącymi formę nimbu, wzniesione do przekleństwa kości ramienia oraz procesyjny krzyż i pastorał. Z prawej strony widać przytroczoną do trumny zgaszoną gromnicę z tlącym się jeszcze knotem, z której unosi się dym. Artysta wyeksponował w projekcie witraża motyw trumny-relikwiarza i klątwy, która przez wieki ciążyła nad całym narodem”.
Na kolejnym witrażu unosi się widmo Henryka II Pobożnego, księcia wrocławskiego, krakowskiego i wielkopolskiego, poległego w bitwie pod Legnicą z rąk Tatarów. Syn świętej księżnej Jadwigi rozpoczyna poczet obrońców chrześcijaństwa, którego przedmurzem stała się nasza Ojczyzna. Na witrażu widzimy go bezwładnie upadającego do tyłu, otoczonego purpurą książecego płaszcza, która kontrastuje ze smugami trującego dymu, jaki mieli wypuścić Tatarzy dla zmylenia polskich rycerzy. Według słów historyka: „Dym nie tylko odurzył rycerzy, ale pozwolił siłom dowodzonym przez chana Ordy na otoczenie i rozbicie szyków przeciwnika”.
Książę jest jedną z wielu postaci w dziejach, których śmierć i ofiara staje się bramą do wiecznego rządu dusz. W rapsodzie Wyspiańskiego tak prorokuje o tym św. Jadwiga:
Puścizną będzie wieść o wielkim dziele
którego pamięć wiekom strawą starczy.
Królem narodu będziesz, jeśli zginiesz.
Na śmierć cię żegnam wesoła: zasłyniesz! […]
Krew twoja niechaj na naród twój spada.
Weź krzyż poległych, leć!
Zwycięzcom biada!
Kazimierz Wielki, zamykający triadę cieni, symbolizuje wszystkich sprawujących władzę w naszym kraju przez wszystkie epoki od chwili Chrztu. Skupiają się w nim losy rządców dobrych, troszczących się o dobro poddanych, ale także tych, którzy deptali boskie prawa i mordowali sługi ołtarzy. Truchło króla Kazimierza spogląda na nas poprzez puste oczodoły oczekując modlitwy i zbawienia. Inspiracją do tego witrażu stało się otwarcie grobu ostatniego z Piastów odnotowane w licznych szkicach przez Jana Matejkę. Wyspiański pisał:
Jakby ciasnymi
jestem ujęty ściany – uwięziony;
więzgną mi ręce w ruchu zesztywniałe;
(…) czuję się zamknięty w skałę;
w kość czolną wżarty wrąb ciężkiej korony
a w ręku berło jakoweś spróchniałe
i czuję, że je kościec, nie dłoń trzyma
i że się kruszy kość, gdy silniej ima.
(…) – w straszne ciemnie
oczy się patrzą, w pustkę czarną ciasną;